Ktoś kiedyś mi powiedział Tomek: “Pieniądze to  nie wszystko, ale wszystko bez pieniędzy to…” :-),I jak tu się nie zgodzić, nawet jeśli sędziowanie to Twoje hobby to z tego też mamy korzyści materialne.,Chodź jakiś czas temu jeden Pan Prezes mówił “Panowie sędziowanie to Wasza praca i za to też bierzecie pieniądze “.,Artykuł w rozwinięciu newsa pokaże nam że za swoją prace każdy otrzymuje płace. Mam nadzieje że czytając ten tekst każdy młody i nie tylko taki sędzia będzie dalej  próbować rozwijać swój warsztat i piąć się w hierarchii sędziów, aby kiedyś sędziować i otrzymywać takie wynagrodzenia jak  np. Pierlugini Collina.,Życzę miłej lektury….,Szymon Marciniak, polski sędzia piłkarski, pożegnał się z mundialem. Jednak finansowo narzekać nie może., ,Międzynarodowe święto futbolu to nie tylko emocje na boisku. To walka o nowe transfery i kontrakty dla piłkarzy, warte setki milionów. Piłka nożna to dziś niesamowita maszyna do zarabiania pieniędzy. Ale mało kto zwraca uwagę na cichych bohaterów rozgrywek – sędziów sportowych. Ich zarobki, przy bajońskich sumach piłkarzy, wydają się być drobnymi na waciki. Jednak najlepsi z najlepszych narzekać nie powinni. Pierluigi Collina, czyli najbardziej rozpoznawalny arbiter piłkarski świata, miał dostawać milion dolarów rocznie za szefowanie ukraińskim sędziom. Takie kwoty to oczywiście wyjątek. Ale najlepsi sędziowie ze Starego Kontynentu również się nie skarżą, wszystko zależy, w jakiej lidze sędziują. Najbogatsi są arbitrzy z Hiszpanii, gdzie grają najwyżej wyceniane kluby – Real Madryt i FC Barcelona. Tam za poprowadzenie jednego spotkania główny sędzia otrzymuje równowartość 25 tys. zł brutto. Asystenci mogą liczyć na ok. 9 tys. zł.,Zważywszy na to, że w miesiącu są do poprowadzenia przynajmniej cztery spotkania, Hiszpan jest w stanie zarobić ok. 100 tys. zł, czyli 25 tys. euro. Nieco niższe kwoty wypłacane są w Niemczech i we Włoszech. To odpowiednio 15 i 14 tys. zł za mecz. Co ciekawe, w kolebce futbolu – Anglii – sędzia może liczyć jedynie na ok. 6,7 tys. zł za mecz. Czyli mnie więcej tyle, ile wynosi minimalna krajowa w Wielkiej Brytanii. Jednak najbardziej doświadczeni sędziowie posiadają zawodowe kontrakty ze związkiem piłkarskim. I to on wypłaca im roczną pensję na poziomie ok. 70 tys. funtów. Trochę inaczej wygląda to w czasie rozgrywek międzynarodowych. Sędziowie mają swoje kategorie związane z doświadczeniem. Ci z najwyższej półki, czyli „Men Elite”, otrzymują 4,8 tys. euro za jeden mecz w Lidze Mistrzów i Lidze Europy. Asystent może liczyć na 1,4 tys. Za ćwierćfinał i wyżej kwota ta rośnie odpowiednio do 5,8 i 1,7 tys. euro. Prawdziwe żniwa zaczynają się jednak na mistrzostwach świata. Na tegorocznym mundialu w Rosji sędziowie główni otrzymują 70 tys. dolarów za pojawienie się na imprezie plus dodatkowe 3 tys. dolarów za każde prowadzone przez siebie spotkanie. Jeszcze w 2010 r. w Republice Południowej Afryki stawki dla arbitrów były dwukrotnie niższe.,Naszym przedstawicielem w tym elitarnym gronie był Szymon Marciniak. Był wymieniany jako jeden z faworytów do poprowadzenia ćwierćfinałowego spotkania. Niestety, jego błędy w meczu grupowym przekreśliły te szanse. Narzekać jednak nie powinien, bo wraca do domu z sumą 73 tys. dolarów, czyli niemal 300 tys. zł. Na nowe mieszkanie w rodzinnym Płocku powinno więc wystarczyć.,Jest piłka nożna…,Polska liga na tym tle wypada niezwykle blado. Zarobki sędziów piłkarskich w naszym kraju nie są jawne i ogólnodostępne na stronach PZPN. Wiadomo jednak, że za sędziowanie Lotto Ekstraklasy i Nice I Ligi można żyć na całkiem wysokim poziomie. Sędzia główny za jeden mecz w najwyższej klasie rozgrywkowej otrzymuje 3,6 tys. zł brutto. Asystenci mogą liczyć na 2 tys. zł, a sędzia techniczny na 500 zł. W I lidze są to odpowiednio: 1400, 800 i 300 zł za spotkanie. II liga jest granicą, gdzie oprócz sędziowania trzeba jeszcze rozglądać się za pracą na etacie. Tam bowiem kwoty wynoszą 900, 600 i 200 zł. – Tak naprawdę to nie wiem, czy sędziowanie jest dodatkiem do pensji, czy pensja jest dodatkiem do sędziowania – śmieje się Monika Mularczyk, jedna z niewielu sędzin piłkarskich, która ocenia grę mężczyzn w II lidze. – Chyba każdy sędzia drugoligowy gdzieś jeszcze pracuje. Ja uczę w szkole WF-u. Ale tylko na pół etatu. Inaczej nie dałabym rady pogodzić tego z PZPN. Związek dąży jednak do tego, by mecze najwyższej klasy rozgrywkowej sędziowały osoby, które nie muszą na co dzień chodzić do innej pracy. I w naszym futbolu jest dziewięciu takich sędziów. Zarabiają oni ok. 12 tys. zł brutto plus oczywiście stawka za poprowadzenie meczu. Mogą też liczyć na dodatkową premię roczną w wysokości ok. 12 tys. zł.,Każdy z nich ma indywidualny kontrakt więc trudno jest mówić o dokładnych liczbach. Wiadomo natomiast, że ich zarobki przewyższają zarobki ministrów konstytucyjnych. – To bardzo dobry kierunek zmian – uważa Paweł Gądek z branżowego portalu SedziaPilkarski.pl. – Przecież ci ludzie muszą mieć świetne przygotowanie fizyczne, cały czas się doszkalać, prowadzić analizy. Skoro piłkarze nie chodzą do pracy do kopalni, tylko poświęcają się dla sportu, to sędziowie nie mogą od nich odstawać – tłumaczy. Niestety, niższe ligi w Polsce nie oferują już tak intratnych stawek. W IV lidze sędzia główny dostanie jedynie 180 zł brutto za spotkanie, a w klasie „B”, czyli ósmej klasie rozgrywkowej, jest to 85 zł dla sędziego głównego i 60 zł dla asystenta. Z tym, że na tak niskim poziomie nie zawsze są asystenci. Bardzo często zdarza się, że tylko jeden sędzia musi zapanować nad 22 zawodnikami na boisku. – Dlatego jest to niezwykle ciężki kawałek chleba – dodaje Gądek. – Bardzo dużo arbitrów rezygnuje już na samym początku kariery. Po prostu presja jest zbyt duża i nie dają sobie rady ze stresem. Na boisku, a zwłaszcza na trybunach, zabawy nie ma. A im niższa liga, tym większe ryzyko, że sędzia może zostać znieważony nie tylko słownie, lecz także może dojść do naruszenia jego nietykalności cielesnej. A za 85 zł mało kto chce ryzykować. Dlatego gdy PZPN widzi perspektywicznego arbitra, stara się go wyciągnąć z amatorskich i półamatorskich lig. Tajemnicą poliszynela jest jednak to, że aby dostać się do sędziowania na poziomie Ekstraklasy i I ligi, trzeba mieć dobre znajomości. Sam talent już tutaj nie wystarczy.,… i jest reszta,Polscy sędziowie, mimo że na tle europejskich kolegów nie są krezusami, to i tak w porównaniu do sędziów innych dyscyplin mają dobrze. Jak wyjaśniają nam eksperci z portalu SedziowieKoszykowki.com.pl, sędzia za mecz Euroligi może liczyć jedynie na 1 tys. euro, za Ligę Europy 600 euro. Stawki na lokalnym podwórku są jeszcze niższe. Za mecz w Energa Basket Lidze kwota wynosi 1200 zł brutto, a za I ligę jedynie 550 zł brutto. Druga liga to już tylko 350 zł. Minimalnie wyższe kwoty obowiązują w polskiej siatkówce. Za występ w PlusLidze przewidziane jest 1,4 tys. zł, a za I ligę jedynie 700 zł. II liga to 500 zł brutto. Za występ na światowych rozgrywkach obowiązuje ryczałt w wysokości 200 franków szwajcarskich za dzień. Liczone jest to jednak nie za dzień meczowy, ale za dzień wyjazdu na zawody do dnia przyjazdu do domu. W żadnej z tych lig nie ma profesjonalnych arbitrów. A im dalej pójdziemy w las, tym jest tylko ciemniej i gorzej. W tenisie stołowym stawka w Superlidze wynosi jedynie 400 zł. Są też w Polsce dyscypliny, które podlegają Ministerstwu Sportu, a o których istnieniu mało kto słyszał. One jednak też mają swoich sędziów. – Łącznie w naszym związku jest 38 arbitrów, w tym dwóch międzynarodowych – tłumaczy Grzegorz Kurowski, przewodniczący Kolegium Sędziów Polskiej Federacji Petanque (czyli tzw. gry w bule). Tam stawki za spotkanie są naprawdę symboliczne – 100 zł za dzień meczowy i 150 zł za Puchar Polski. W najgorszej sytuacji są jednak osoby związane z korfballem (to koedukacyjna gra co nieco przypominająca koszykówkę). Tam, jak informuje nas prezes związku Piotr Urbański, sędziowie nie dostają nawet symbolicznej stówki. Mecz ocenia się więc pro bono, a wszyscy arbitrzy to byli zawodnicy, którzy zakończyli kariery. – Tak naprawdę poza najwyższymi klasami rozgrywek w futbolu, to reszta sędziów w Polsce to pasjonaci – mówi Gądek. – Oni czują prawdziwego ducha sportu i nie robią tego dla pieniędzy. I takich ludzi należy podziwiać. g,© Wszelkie prawa zastrzeżone,Źródło: https://www.wprost.pl,                                                                                                                rebrus,

Leave a comment