PRZYJECHALI I POJECHALI…,RELACJA Z TURNIEJU SĘDZIÓW W GORLICACH, , , ,Pięć meczy rozegranych w grupie i żadnego punktu to bilans naszej drużyny  w rozegranym po raz dwudziesty w historii halowym międzynarodowym turnieju sędziów piłki nożnej organizowanym przez Kolegium Sędziowskie Gorlickiego Podokręgu Piłki Nożnej, który odbył sie w dniu 22 lutego 2014 r. w Ośrodku Sportu i Rekreacji w Gorlicach., ,Przez dłuższą chwile zastanawiałem się co dobrego można napisać po takim występie naszych sędziów i doszedłem do wniosku, że nie można niestety napisać nic. Był to po prostu jeden z najgorszych występów jakie przyszło mi oglądać jako kierownik drużyny.,Nie ma niestety, żadnego usprawiedliwienia dla takiej gry, bo pomimo tego, że turniej był bardzo mocno obsadzony to my w porównaniu z przeciwnikami wyglądaliśmy jakbyśmy pierwszy raz grali w piłkę. Oczywiste jest tylko to, że trzeba podjąć decyzję co dalej. Sądzę, że nie będzie lepiej z organizacją naszej gry jeżeli na każdy turniej będziemy jeździć w zmienionym składzie personalnym, ale przede wszystkim musimy podjąć decyzję o rozpoczęciu wspólnych treningów. Tylko czy będą chętni…,To co napisalem wyżej nie jest wyrzutem w stronę naszych chłopaków, którzy zostawili dużo zdrowia na parkiecie, którzy naprawdę chcieli i walczyli, cóż z tego jeżeli w takim zestawieniu zagrali po raz pierwszy i zupełnie nie rozumieli się na boisku., ,W turnieju udział wzięły drużyny z KS Limanowa, KS Bochnia, KS Brzesko, KS Gorlice, KS Kraków, KS Bardejov, KS Nowy Sącz, KS Nowy Targ, KS Wieliczka,  KS Krosno oraz KS Dębica. Nasza drużyna trafiła do grupy z drużynami z Krakowa, Krosna, Bochni, Nowego Sącza i Limanowej.,Na turniej powołania otrzymali Szymon Trzeciak (Br), Stanisław Mitoraj (kpt), Mateusz Paszuda, Maciej Fryźlewicz, Rafał Arendarczyk, Andrzej Klamerus, oraz Daniel Zygmond.  Kierownikiem drużyny był Marcin Tesarski, a władze naszego kolegium reprezentował Prezes Bogusław Górnik., ,Turniej rozpoczęliśmy od meczu z drużyną z Nowego Sącza. Wyszliśmy w składzie: Trzeciak, Paszuda, Fryźlewicz, Klamerus, Arendarczyk. Początek meczu to badanie ze strony obu drużyn. Do piątej minuty spotkania właściwie nie zagroziliśmy bramce przeciwnika, za to sędziowie z Nowego Sącza cztery razy oddali groźne strzały w światło bramki strzeżonej przez Trzeciaka. Za każdym razem skutecznie bronił nasz bramkarz i ratował sytuację. W siódmej minucie po kolejnym sparowanym przez Trzeciaka strzale piłka niefortunnie dla nas spada pod nogi Przemka Grębskiego, który nie ma problemów z dobitką do tzw. pustaka. Minutę później przeprowadziliśmy akcję meczu i za zatrzymywanie za koszulkę naszego zawodnika karę minutową otrzymuje Grębski. Z wykonanego bardzo dobrze rzutu wolnego bramkę zdobywa Arendarczyk. Doprowadziliśmy do wyrównania i zamiast spokojnie zagrać z tyłu my uwierzyliśmy, że stać nas na wygraną. Po prostej stracie w środku pola akcję trzy na jeden przeprowadzili koledzy z Sącza i w ostatniej minucie tracimy bramkę na dwa do jednego. Takim wynikiem kończy sie nasz pierwszy mecz w turnieju i po raz kolejny zaczynamy przyzwyczajać się do myśli, że drugi mecz będziemy grać o wszystko.,Na kolejny mecz z drużyną z Krakowa wyszliśmy mocno zmotywowani. Przed meczem uścisnęliśmy sobie mocno dłonie z Kierownikiem przeciwników Prezesem Mazurem a trener Mariusz Ocieczek życzył mi żeby wygrał lepszy. Jak się później okazało nieznacznie bo jedną bramką wygrał zespół lepszy. W tym meczu nie oddaliśmy ani jednego strzału na bramkę przeciwników, co pokazuje, że właściwie nie mieliśmy nic do powiedzenia. Od trzeciej minuty zespół z Krakowa mógł już trochę się rozluźnić ponieważ w tej minucie meczu tracimy bramkę. Mimo tego, że Trzeciak miał już piłkę na rękawicy strzał był na tyle silny, że piłka znalazła się w siatce. W ósmej minucie zdecydowałem, że nie mamy już czego bronić i zdjąłem bramkarza, a na boisko desygnowałem Staszka Mitoraja, którego zadaniem było zrobienie przewagi w polu i odrobienie strat. Drużyna z Krakowa to jednak nie amatorzy. Skutecznie zamurowali drogę do bramki i mimo rozpaczliwych prób z naszej strony strzały blokowane były przez obrońców. Skończyło się jeden do zera co było chyba najmniejszym wymiarem kary., ,Bardzo rozgoryczeni (wraz z opiekunem który został przydzielony każdej drużynie przez organizatora) przed kolejnym spotkaniem z drużyną z Bochni udaliśmy się całą drużyną na obiad.,Trzeci mecz turnieju rozpoczął się dla nas znakomicie,4 minuta meczu – po akcji 2 na 1 bramkę dla naszej drużyny zdobył Zygmond,,7 minuta meczu – 100 % sytuację do zdobycia bramki mają nasi przeciwnicy, którzy wychodzą z kontrą, ale szczęście jest po nasze stronie i ratuje nas poprzeczka,,8 minuta meczu – przeciwnicy wycofują bramkarza i robią z tego użytek  doprowadzając do remisu,9 minuta meczu – po strzale przeciwnika ratuje nas słupek,,10 minuta meczu – jak się później okazało feralna, bo zamiast wygrać mecz tracimy bramkę i go przegrywamy. W sytuacji gdy jedziemy z akcją trzy na jeden nie potrafimy dograć do partnera, tylko podajemy do przeciwnika który skutecznie finalizuje kontrę.,To była najbardziej frajersko przegrany mecz odkąd jestem z drużyną. Mogło być pięknie bo trzy punkty dawały jeszcze nadzieje, że w dwóch pozostałych do rozegrania meczach możemy się jeszcze pokusić o kolejne punkty, a tym samym zająć wyższe miejsce., ,Przedostatni mecz w grupie gramy z drużyną z Krosna. Nie mamy już szans na awans z grupy, a więc teoretycznie powinniśmy zagrać na większym luzie i postarać się o jakąś zdobycz punktową. Nic z tych rzeczy. Do piątej minuty jeszcze jakoś to wyglądało, ale później zaczął sie dramat. Po błędach w kryciu przeciwnik strzela bramkę, a my już nie mamy siły na skuteczną odpowiedź. w szóstej minucie bezradność w naszej grze o włos nie skończyła się stratą kolejnej bramki. W siódmej minucie ratuje nas słupek, ale jak to się mówi co się odwlecze to nie uciecze i w ósmej minucie po koronkowo rozegranym ataku 2 na 1 przeciwnicy ustalają wynik tego meczu na 2-0., ,Ostatni mecz był naszym pożegnaniem i spotkaniem, które chcieliśmy wygrać, zdobyć choćby honorowe punkty. Niestety w tym dniu nic nam nie wychodziło, mnożyły się błędy w obronie, a w z przodu panował kompletny chaos. Na efekty tak słabej postawy naszej drużyny nie trzeba było długo czekać. Jedna bramka, później druga i po raz kolejny schodzimy z boiska na tarczy przegrywając 2-0., ,Szkoda, ale trzeba przyznać, że nie był to nasz dzień. Właściwie ten ostatni mecz był podsumowaniem naszej bezradności w konfrontacji z bardzo mocno kadrowo obsadzonymi przeciwnikami. Nie wiem co się dzieje przecież drużyna składała się z sędziów, którzy z niejednego piłkarskiego pieca jedli chleb, ale cóż z tego skoro brakuje zgrania, zrozumienia, a czasami jak w meczu z Bochnią również umiejętności i szczęścia., ,Turniej dla nas się zakończył na ostatnim dwunastym miejscu. Rozpoczęły sie mecze, które decydowały o kolejności na pudle. Ostatecznie w meczu o trzecie miejsce spotkały się drużyny Krakowa i Krosna z którego zwycięsko wyszli zawodnicy z Krakowa. W wielkim finale spotkały się drużyny z Wieliczki oraz Bardejova. W tym meczu pełnym dramaturgii o zwycięstwie decydowały rzuty karne. W nich presję lepiej wytrzymała drużyna z Polski i piękne trofeum trafiło w ręce sędziów z Wieliczki., ,Warto podkreślić, że turniej był perfekcyjnie przygotowany pod względem organizacyjnym. Gołym okiem dało się zauważyć, że organizatorzy włożyli wiele pracy oraz tzw. serducha w jego przygotowanie. Organizatorzy zadbali o to, żeby nikt nie wyjechał z Gorlic głodny oraz z pustymi rękami. Każdy sędzia otrzymał pamiątkowe deski na sędziowskie sprawozdania z logiem gorlickiej komisji sędziowskiej, a każda drużyna otrzymała naprawdę piękne puchary za udział w turnieju. Warto również podkreślić, że Prezes PPN Gorlice Zbigniew Augustyn obchodził urodziny, otrzymał liczne prezenty, a przede wszystkim życzenia dużo zdrowia. My oczywiście przyłączamy sie do tych życzeń i zapraszamy za tydzień na podhale na turniej halowy sędziów Old Boys, gdzie Prezes Augustyn będzie prowadził zawody jako sędzia., ,Za znakomitą zabawę składamy jeszcze raz wyrazy uznania dla wszystkich, którzy przyczynili się do tego, że mogliśmy się znowu spotkać na tym jubileuszowym XX turnieju sędziów w Gorlicach.,Następy turniej jak już wspomniałem odbędzie się dnia 1 marca 2014 roku w Niedzicy. Szykuje sie kolejny weekend pełen wrażeń, oby sportowo z naszej strony z lepszym skutkiem niż w Gorlicach. Myślę, że należy co najmniej powtórzyć wynik z zeszłego roku. Takie są moje życzenia za tydzień zobaczymy jaki będzie efekt., ,Do zobaczenia w Niedzicy!!, ,tesar, , ,

Leave a comment